"Eko to ściema"? Rozprawiamy się z mitami o żywności z Euroliściem
Stajesz przed sklepową półką i widzisz całą gamę produktów z etykietami "naturalny", "zdrowy", "prosto z pola". Obok nich te z dopiskiem "eko". Czy to tylko puste hasła, za które płacimy więcej? W gąszczu marketingowych obietnic łatwo o zwątpienie. Jednocześnie rośnie w nas potrzeba sięgania po produkty świeże, naturalne i jak najmniej przetworzone. Jak więc oddzielić prawdę od chwytliwych sloganów?
Bierzemy pod lupę najpopularniejsze przekonania o żywności ekologicznej, aby dostarczyć wiedzy niezbędnej do świadomych zmian. Czas na konkrety.
FAKT: Euroliść to jedyny pewny znak prawdziwej EKO żywności
Zanim przejdziemy do mitów, warto poznać fundament. W gąszczu określeń to właśnie unijne logo rolnictwa ekologicznego, znane jako Euroliść, jest jedynym wiarygodnym potwierdzeniem autentyczności produktu. Jest to stylizowany listek z 12 białych gwiazdek na jasnozielonym tle, który ma dwa przesłania: natura i zjednoczona Europa. Jego obecność na etykiecie to gwarancja, że żywność wyprodukowano zgodnie z prawnie zatwierdzonymi zasadami, z poszanowaniem dla środowiska, klimatu i dobrostanu zwierząt. Sama informacja "eko" lub "bio" na opakowaniu jest niedozwolona bez towarzyszącego jej logo Euroliścia.
Co więcej, oprócz samego symbolu na etykiecie (obok, poniżej lub powyżej logo) muszą znaleźć się dwie dodatkowe informacje:
- kod jednostki, która certyfikowała produkt;
- oznaczenie pochodzenia surowców (np. Rolnictwo UE, Rolnictwo spoza UE).
Dopiero taki komplet informacji daje 100% pewności, że mamy do czynienia z certyfikowanym produktem ekologicznym.
MIT: "slow food" i "zdrowa żywność" to to samo co "żywność ekologiczna"
To bardzo częsty błąd, nierzadko wykorzystywany marketingowo do wprowadzania konsumentów w błąd. Terminy "slow food" i "zdrowa żywność" nie są synonimami "żywności ekologicznej" i nie należy ich używać wymiennie. Mogą one opisywać zarówno produkty certyfikowane, jak i te zupełnie niecertyfikowane. Dlatego kluczowe jest nie skupianie się na samej nazwie, a szukanie na etykiecie symbolu Euroliścia, który jako jedyny poświadcza zgodność z wymogami UE.
MIT: rolnictwo bez chemii jest niemożliwe
To jeden z najtrwalszych mitów. Stanowczo zaprzecza mu prof. dr hab. inż. Zbigniew Karaczun, ekspert ds. ochrony środowiska i członek Państwowej Rady Ochrony Środowiska. "Mitem jest, że bez nawozów sztucznych i bez środków chemicznych ochrony roślin nie uzyska się plonu" – wyjaśnia profesor. Jak to możliwe? "Rolnictwo ekologiczne nie korzysta ani z nawozów, ani ze środków chemicznych ochrony roślin, czy nie korzysta z pestycydów dzięki właściwemu płodozmianowi, dzięki sąsiedztwu właściwych roślin ze sobą, dzięki zastosowaniu kompostu".
To żelazna zasada: w uprawach ekologicznych nie stosuje się sztucznych nawozów ani syntetycznych związków chemicznych w celu maksymalizacji plonów. Do walki ze szkodnikami używa się wyłącznie metod i preparatów fizycznych oraz biologicznych. Takie podejście sprawia, że do gleby i atmosfery nie przenikają szkodliwe substancje.
FAKT: rolnictwo ekologiczne wzmacnia przyrodę, a nie jej szkodzi
Nie każda forma rolnictwa negatywnie wpływa na środowisko, bioróżnorodność czy jakość wód i gleb. Jak tłumaczy prof. Karaczun, rolnictwo ekologiczne, czerpiąc z wiedzy przyrodniczej i naśladując naturalne procesy, nie tylko nie wpływa negatywnie na zasoby przyrodnicze, ale wręcz je wzmacnia. Wykorzystuje rozwiązania, które oferuje sama przyroda, co powoduje, że cały system przyrodniczy staje się bardziej stabilny.
MIT: żywność ekologiczna ma "dziwny" smak i zapach
Konsumenci przyzwyczajeni do smaków wzmacnianych przez sztuczne dodatki, mogą na początku odnieść wrażenie, że produkty EKO smakują inaczej. "Nie jest on gorszy – jest "inny", bo naturalny!" – czytamy w materiałach kampanii. Żywność ekologiczna jest pozbawiona "ulepszaczy", dlatego jej smak może wydawać się mniej intensywny. To wyłącznie kwestia przyzwyczajenia, podobnie jak odstawienie cukru w herbacie – po czasie napój bez cukru smakuje normalnie, a ten posłodzony staje się nieznośnie słodki. Na naturalny smak i zapach żywności ekologicznej trzeba się po prostu otworzyć, a kubki smakowe z pewnością go docenią.
MIT: żywność ekologiczna ma właściwości lecznicze
Chociaż wybór żywności ekologicznej jest rozsądny, nie można przypisywać jej działania leczniczego. Dieta to tylko jeden z wielu czynników wpływających na nasz stan zdrowia, obok m.in. aktywności fizycznej, genów czy ilości snu. Spożywanie produktów EKO nie może być traktowane jako jedyna forma profilaktyki zdrowotnej i nie leczy chorób. Niezaprzeczalnym faktem jest jednak, że warto wybierać składniki pożywienia, które nie zawierają pozostałości środków agrochemicznych i mają wysoką wartość biologiczną – a takie właśnie są produkty rolnictwa ekologicznego.
MIT: Dobrostan zwierząt w hodowli EKO to fikcja
W gospodarstwach ekologicznych dobrostan zwierząt to priorytet, co potwierdza prof. Karaczun: "Cechą charakterystyczną hodowli zwierząt w gospodarstwach ekologicznych jest to, że ich wielkość (...) jest dostosowana do posiadanej przez rolnika powierzchni uprawnych". Zwierzętom zapewnia się dostęp do wybiegów, pastwisk i ekologicznych łąk. Nie mogą być karmione paszą z GMO i bezwzględnie zabronione jest stosowanie stymulatorów wzrostu czy hormonów. "One nie żyją ściśnięte, dzięki czemu rzadziej chorują, dzięki czemu rzadziej musimy je leczyć, dzięki czemu zużycie antybiotyków w gospodarstwach ekologicznych jest bardzo małe" – podsumowuje prof. Karaczun.
FAKT: rolnictwo ekologiczne wspiera lokalność i oszczędza energię
Jedną ze współczesnych zalet rolnictwa ekologicznego jest skracanie łańcuchów dostaw i bezpośredni kontakt producentów z konsumentami. Jak zauważa prof. Karaczun, taka produkcja często jest nakierowana na konkretnych odbiorców, którzy w bezpośrednim kontakcie z rolnikiem mogą określić swoje potrzeby. Skrócenie łańcucha dostaw ma ogromne zalety: "odpada nam transport, więc emisje na przykład do środowiska z transportu są mniejsze, ale to także powoduje, że nie ma potrzeby konserwowania wyrobów ekologicznych". Nie trzeba ich też wzbogacać chemicznie, by wydłużyć okres przydatności do spożycia. To pozytywna cecha, która buduje lokalny rynek, wzmacnia system przyrodniczy i dostarcza wysokiej jakości żywność lokalnym odbiorcom.